Włączamy TO i czytamy :)
... Po przeczytaniu tej wiadomości, byłam nieco zaskoczona, że po tym jak go potraktowałam, chce się jeszcze ze mną spotkać. A tak w ogóle, jeszcze bardziej zdziwiło mnie to, że chce się spotkać nie tylko ze mną, ale też z Horanem. Nie wiedziałam co robić. Myślałam nad swoim życiem i zastanawiałam się, jak to wszystko wyglądałoby, gdyby...Właśnie, gdyby co? Z cicho idącego radia słychać było muzykę, która jeszcze bardziej mnie przytłaczała. Nie wiedziałam, czy iść do tego parku, czy może po prostu zostawić tą sprawę i zapomnieć o Hazzie ? Nie, tak nie mogłam zrobić. Po tym co z nim przeszłam, muszę mu wszystko wyjaśnić. Zasługuje na to. Zanim się obejrzałam dochodziła 3 w nocy. Stwierdziłam że muszę się trochę przespać, ponieważ nie mogę jutro rano wyglądać jak zombie, bo wystraszę ich obu. Tsaa.. pomimo tak trudnej sytuacji, poczucie humoru, dalej mi dopisywało. Ale wiedziałam już czego tak naprawdę chcę, więc musiałam tylko wyjaśnić wszystko zarówno Niallowi jak i Stylesowi. Z jednym z nich musiałam się pożegnać. Miałam tylko nadzieję, że zrozumieją i pogodzą się z moją decyzją. Lepiej byłoby, gdybym w ogóle nie pojawiła się w ich życiu. Namieszałam w ich przyjaźni, oni traktowali się jak bracia, a teraz ? Teraz ledwo mogą spojrzeć sobie w twarz, i to wszystko dzięki mnie. Czym dłużej zastanawiałam się nad tym, co im powiedzieć, tym bardziej robiłam się senna i dziwne myśli przychodziły mi do głowy. W końcu sen, zabrał nade mną górę i nawet nie wiem kiedy, ale odpłynęłam. Obudziłam się rano, koło 10 i spostrzegłam że Nialla już nie ma. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, nałożyłam lekki makijaż,a włosy związałam w wysokiego koka. Założyłam na siebie, po dłuższym namyśle TO. Z kuchni usłyszałam wołanie blondyna.
- Sam, chodź tutaj ! Zrobiłem naleśniki ! - darł się tak głośno, że chyba nawet sąsiedzi by to usłyszeli.
- Tak, tak już idę ! - wrzasnęłam takim samym głosem jak on. Już idąc w kierunku kuchni. Gdy tam weszłam, zobaczyłam Horana, całego upaplanego w mące. Lekko uśmiechnęłam się, jednak nie miałam nastroju do śmiechu, ponieważ wiedziałam że godzina spotkania jest już za niedługo. Niall od razu zauważył, że coś jest nie tak.
- Skarbie, co się stało? - szybkim krokiem podszedł do mnie, delikatnie objął i spojrzał tymi cudownymi, niebieskimi oczkami wprost we mnie. Od razu zmiękły mi kolana i Horan szybko mnie złapał. Nie, to nie było przyczyną mojego omdlenia. W tej chwili zakręciło mi się w głowie i dlatego upadłam. Dobrze, że blondyn był blisko. W innym razie mogło się to skończyć inaczej.- Sam, co się stało ?!- mówił to już histerycznym tonem, ale wcale mu się nie dziwiłam. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło.
- Niall, to nic takiego- starałam się go uspokoić, jednak mnie to też zmartwiło. Lecz próbowałam to ukryć.- Musimy porozmawiać. Harry napisał mi sms'a że mamy się dzisiaj z nim spotkać w parku o 14.- Widziałam jak momentalnie posmutniał, a uśmiech zmienił się na przerażoną minę, jednak nie dał po sobie tego poznać i od razu zmienił temat.
- Sam, zjedzmy śniadanie. Poczujesz się lepiej. A co do tego spotkania, to damy radę, nareszcie nie będziemy się musieli ukrywać.
Jak powiedział tak zrobiłam. Jednak już po pierwszym kawałku, tych naleśników, poczułam że robi mi się nie dobrze i jak najszybszym krokiem pobiegłam do łazienki. I to co zjadłam to zwróciłam. Wiedziałam, że coś jest nie w porządku i chyba nawet domyślałam się co.. Miałam nadzieję, że to nie będzie prawda, ale musiałam to sprawdzić. Zamknęłam się w łazience. Niall krzyczał coś do mnie, żebym wyszła, otworzyła drzwi, ale teraz to było nieistotne. Szybko stanęłam na wadze i pierwsze z moich podejrzeń się sprawdziło. Od ostatniego miesiąca przytyłam parę kilo. Stanęłam przed lustrem, zauważyłam, że nieco bardziej widać mój brzuch. Nie, to nie mogła być prawda! Krzyczałam sama do siebie w myślach. Szybko wybiegłam z łazienki, nie zwróciłam uwagi na Horana, wzięłam kurtkę i pobiegłam szybko do apteki, która była po drugiej strony ulicy. Kupiłam chyba z 5 testów ciążowych, zapłaciłam, i w biegu wróciłam do domu. Nialler był zdezorientowany i nie wiedział co się dzieje, ja tylko w pośpiechu krzyknęłam:
-Niall, zaraz wszystko ci wyjaśnię!- I znów zamknęłam się w łazience. Zrobiłam jeden test, drugi, trzeci... na resztę już nie miałam siły. Zapłakana wyszłam z łazienki i pobiegłam do blondyna i bez słowa, wtuliłam się w jego tors. Płakałam i płakałam, a on bez żadnych pytań pozwolił mi na to. Kochałam go za to, zawsze wiedział czego potrzebuję. W końcu po kilkunastu minutach się uspokoiłam.
- Sam wyjaśnisz mi o co chodzi ? - spytał z niepewnością.
Nie wiedziałam, jak mu to wyznać. Przecież, to zniszczy mu karierę. Jaką ja jestem idiotką, wszystko zniszczyłam ! Znów zaczęły mi napływać łzy do oczu, więc postanowiłam, że muszę być twarda.
- Niall, jeśli chcesz, możesz ode mnie odejść, zrozumiem to. Naprawdę, nie będę ci miała tego za złe.
- Co?! Co ty w ogóle wygadujesz? Wiesz, że nie mogę bez ciebie żyć, nie wytrzymałbym kolejnej rozłąki.
Ucieszyłam się z tego co powiedział, jednak wiedziałam, że szybko może zmienić zdanie.
- Ja.. Ja też cię kocham, najbardziej na świecie, ale.. Niall, ja jestem w ciąży. Ja nie wiem co ja mam zrobić, a ojcem jesteś ty! Tylko z tobą spałam, z nikim innym. I to równe 2 miesiące temu.. pamiętasz ?
Widziałam, jak jego mina z minuty na minutę staje się... weselsza. Zdziwiło mnie to. Przerwał mi, mówiąc:
- Sam, żartujesz ? Będę ojcem, wooow ! Nawet nie wiesz jak się cieszę ! - i w tym momencie pocałował mnie. Nie spodziewałam się takiej reakcji, ale ulżyło nie, gdy zobaczyłam, że się cieszy. - A tak w ogóle, skarbie dzisiaj wieczorem mam dla ciebie niespodziankę !
- Niespodziankę ? Ciesze się, naprawdę. Czyli ty chcesz mieć ze mną dziecko ? Przecież jesteś młody, przed tobą wielka kariera, a to tylko może wszystko popsuć.
- Sam, nawet nie wiesz jak bardzo chcę mieć to dziecko, a szczególnie z Tobą. Już nie raz wyobrażałem sobie, jakby to było gdybyśmy założyli rodzinę. A widzę, że dowiem się już niebawem ! Kocham cię, a to jest jeszcze większy dowód na to, to dziecko, umocni jeszcze bardziej nasz związek. A do tego, wieczorem dowiesz się więcej, zaplanowałem już wszystko.- odparł z tym swoim zadziornym, a zarazem seksownym uśmieszkiem.
- Niall musimy iść, spotkanie z Harrym!- nawet nie wiem jak, ale w tym zamieszaniu, czas nam szybko zleciał. Szybko doszliśmy do parku, jednak bałam się tego jak Harry zareaguje na to że będę miała dziecko z Horanem. Doszliśmy do miejsca, gdzie pierwszy raz byłam na spacerze z Stylesem, tam na nas czekał. Loczek był bardzo poważny, jednak widziałam że cierpi. A wiadomości, które chcemy mu przekazać, jeszcze bardziej to pogorszą. Jednak on zaczął i to bardzo spokojnym tonem, a to co usłyszeliśmy, zaskoczyło nas oboje.
- Niall, wiedziałem że kochasz się w Sam, a teraz widzę że zależy ci na niej tak samo jak mi. Ja nie chcę żeby Sam była ze mną, ja tylko pragnę, aby ona była szczęśliwa, a chyba widzę że taka jest tylko przy tobie. Więc, życzę wam szczęścia. Nie będę wam przeszkadzał w układaniu sobie życia, dlatego wyjeżdżam do Holmes Chapel. Nie wiem na ile, może na stało, albo tylko na czas, aż to wszystko odreaguję. Zobaczę, więc trzymajcie się. Zostawiam was samych.
Zatkało mnie i to samo widziałam po minie blondyna. Harry odwrócił się i miał zamiar iść, ale ja go zatrzymałam.
- Hazz, naprawdę nie spodziewałam się takiej reakcji, ale mimo wszystko, dzięki. Jesteś niesamowitym mężczyzną i wiem że znajdziesz sobie, dziewczynę na którą zasługujesz. I chcemy ci coś powiedzieć, będziemy mieli dziecko!
- Co?! - zapytał zdziwiony- ale jak to ? - w tym momencie podszedł do mnie i mnie uściskał. Po mnie, podszedł do Horana. I coś mu szeptał na ucho. Jednak nie usłyszałam.
- Jestem w drugim miesiącu ciąży. - Byłam zaskoczona ta całą sytuacją, spodziewałam się zupełnie innego biegu wydarzeń. Jednak byłam szczęśliwa, nareszcie wszystko się zaczyna układać.
- Mam nadzieję, że zostanę ojcem chrzestnym ? - odparł Harry z tym swoim cwaniackim uśmieszkiem.
- No jasne, że tak- tym razem odparł blondyn, jednak ja co do tego nie miałam wątpliwości.
- Słuchajcie, ja już muszę iść. Widzimy się niedługo, tak ?
- Jasne, czyli nie wyjeżdżasz? - odparłam z zaciekawieniem.
- Nie mogę, moje dziecko czeka. To znaczy, wasze dziecko. - i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Harry był szczęśliwy. Nie mogłam w to uwierzyć.- czyli przyjaźń?
-Jasne że tak- wykrzyczeliśmy razem, i zaczęliśmy się przytulać. Harry poszedł, a ja wtuliłam się do Horana i powiedziałam:
- Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwa.- i delikatnie musnęłam jego usta.
- Jak teraz jesteś szczęśliwa, to wieczorem będzie jeszcze lepiej.- uśmiechnął się i pociągnął mnie w stronę domu. Całą drogę, przegadywałam się z nim, a by powiedział mi co zaplanował na wieczór, a on tylko słodko się śmiał i mówił że to tajemnica. W domu, powiedział:
- O 18 bądź gotowa, skarbie.
- Co ?! Czyli mam tylko 2 godziny, żeby zrobić się na bóstwo ? haha, ok. -w pośpiechu poszłam się wymalować, upiąć włosy, a z tym co założę miałam problem. jednak po dłuższych namysłach, wybrałam TO. Musze powiedzieć, że wyglądałam całkiem nieźle. Sukienka ukryła, mój już lekko widoczny brzuch, więc byłam zadowolona. Równo o 18 zeszłam na dół, a na dole czekał na mnie Zayn. Byłam zdziwiona i w ogóle nie wiedziałam o co chodzi. Zayn, powiedział :
- Wyglądasz cudownie. Muszę zawiązać ci oczy opaską, i zawieźć w pewne miejsce. tam czeka na ciebie Niall.
- A czy ta opaska, jest konieczna ? - spytałam z miną smutnego pieska.
- Tak, nie możesz widzieć gdzie idziemy. - zaśmiał się z satysfakcją.
Ufałam mu, to w końcu najlepszy przyjaciel mojego chłopaka, więc nie miałam się czego bać. Autem jechaliśmy jakieś 20 minut, po czym Malik pomógł mi wysiąść i szliśmy jakiś czas przed siebie. Słyszałam jakieś głosy, jednak nie mogłam się zorientować kto je wydawał. W końcu się zatrzymaliśmy. Zayn odwiązał mi opaskę i szybko odszedł. Ja odwróciłam się i spostrzegłam Nialla w smokingu, a obok niego stolik, cały załadowany jedzeniem, a wokół pełno czerwonych płatków róż i świec. Zaparło mi dech w piersiach. Nie wiedziałam co powiedzieć. Niall podszedł do mnie, pocałował mnie, namiętnie i zaprowadził do stolika.
- Sam, jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, i wiem co do ciebie czuję. Jestem pewny, że cię kocham i chcę być z tobą już do końca swojego życia. Mam nadzieję, że pragniesz tego samego.- w tym momencie wstał od stolika, uklęknął przede mną i wyciągnął z marynarki, małe czerwone pudełeczko. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak zdenerwowanego. Już wiedziałam co on chce zrobić, pozwoliłam mu więc działać. Chciałam zapamiętać każdy szczegół, ponieważ to był najpiękniejszy wieczór w moim życiu.- Sam, jesteś moją jedyną miłością, wyjdziesz za mnie ? Delikatnie wziął moją dłoń w swoje ręce i nałożył na nią, piękny pierścionek Ja bez zastanowienia go pocałowałam i wykrzyczałam:
-Tak, tak, tak, tak, tak Niall ! Kocham cię i tak, chcę zostać twoją żoną. - teraz to on mnie pocałował i uśmiechnął się, widać że nerwy go opuściły i był szczęśliwy jak nigdy.
- Więc, dalsza część dzisiejszego wieczoru.. - Przeszliśmy kawałek i znaleźliśmy się na jakiejś polanie, również całej obsypanej płatkami róż. Z za drzew nagle wyłonili się wszyscy mama, tata, rodzice Nialla, Harry, Zayn, Louis, Liam, Danielle, Perrie i Eleanor. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Ostatni wyszedł ksiądz. Już wiedziałam o co chodzi, Niall pociągnął mnie w stronę księdza i .... w taki sposób wzięliśmy ślub! Później pojechaliśmy wszyscy do naszego domu, i okazało się że Horan to też zaplanował, ponieważ całe wnętrze było ozdobione kwiatami i różnymi innymi rzeczami. Było też pełno jedzenia i picia. Byłam tak szczęśliwa! Nie mogłam wyobrazić sobie tego dnia lepiej. Mój ślub był cudowny, a najważniejsze jest to, że wzięłam go z moim księciem z bajki i w dodatku już za parę miesięcy, będziemy mieli dziecko!
I kto powiedział, że marzenia się nie spełniają ? Jestem idealnym przykładem, na to że to nie prawda, a w marzenia trzeba wierzyć, bo kiedyś nadejdzie pora, że wszystko się ułoży.
Witajcie, siedziałam nad tym rozdziałem jakieś 2 godziny. Mam nadzieję że wam się spodoba, wyszedł trochę długi, ale ok. Proszę was, zostawcie komentarze z opinią, bo bardzo chcę wiedzieć, jakie wrażenia po przeczytaniu. Niedługo ruszę z moim nowym blogiem, więc na pewno wstawię tu linka. Nawet nie wiecie jak bardzo będzie mi brakować tego bloga, tej historii i wgl... ehh, nie będę się rozpisywać ;)
Pozdrawiam ! :)
superr *-* masz talent
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ;*
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że juz koniec. :(
:*
Cudowny *.*
OdpowiedzUsuńSiemkaa ! <3 jesteś wspaniała , życzę ci sukcesów i na pewno będę czytać twojego bloga . xx
OdpowiedzUsuńGenialny! <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że koniec blog był zajebisty *.* Kocham go <33
OdpowiedzUsuńSuper..;) świetnie piszesz <3 Pozdrawiam...:*
OdpowiedzUsuńWspaniały <333. zaczynaj kolejny ; **
OdpowiedzUsuńMartuŚka ;)
Awwwwwww, kocham *__* szkoda, że już koniec ;c czekam na kolejne opowiadania ;** ps. zarąbisty rozdział jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńświetny :D ... szkoda że to koniec ... ale jak zaczynasz nowego to super ;)
OdpowiedzUsuńo matko!!!!
OdpowiedzUsuńJest tak boski,że nie mam sów,żeby to określić!!
Jest naprawdę boski!
Szkoda,że już koniec :(
Zapraszam:http://marlentomlinson-hazz.blogspot.com/
Świetny nie mogę doczekać się następnego :*
OdpowiedzUsuńto był ostatni rozdział . ;)
UsuńBardzo mi się podobało, choć troszku zaskoczył mnie ten Happy End i ślub ;>
OdpowiedzUsuńSuper ^^
Napisz nastepnego bloga :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńChcę uzyskać obserwatorów.
Świetny.;3 Pisz coś dalej.<33
OdpowiedzUsuńHej ^^ Może chcesz poczytać coś o Niallu? gorzka-strona-cukierka.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń