... Louis wszedł, oczywiście bez pukania i....
- Chcecie kisiel marchewkowy ?! jest taaaaki pyszny, że jestem skłonny się z wami podzielić - wyszczerzył się wtedy a my z Harrym wybuchnęliśmy śmiechem. Lou mnie rozwala. Jego nigdy nie da się przewidzieć.
I zeszliśmy z nim na ten kisiel, i przyznam, nie spodziewałam się że będzie taki dobry, serio ! Codziennie schodziliśmy rano na dół aby zjeść śniadanie. Siedzieliśmy przed telewizorem, czasami wpadali moi rodzice. Czułam się przy Harrym naprawdę bezpieczna, chciałam aby tak już zostało na zawsze. I jak na razie wszystko szło po mojej myśli.Jednak te 2 tygodnie straaasznie mi się ciągnęły, przez ten gips nie mogliśmy z Hazzą nigdzie wychodzić, ani nic robić. Ale cieszę się, że jednak to przetrwaliśmy. Przez ten czas bardzo zaprzyjaźniłam się z Niallem. Spędzaliśmy razem każdą chwilę, kiedy Hazzy nie było przy mnie. Rozumieliśmy się dosłownie, bez słów. Czułam się przy nim świetnie, jakbyśmy znali się od dawna. Nadszedł dzień ściągania gipsu i na kontrolną wizytę. Wszystko okazało się w porządku. Więc wróciliśmy z Harrym do domu i usiedliśmy jak zwykle przed telewizorem. Było już popołudnie.Siedział tam też, Lou, El, Niall, Zayn, Perrie (dziewczyna Zayna, którą własnie poznałam) i Liam. Właściwie cała nasza paczka. Staliśmy się przez ten czas nierozłącznym zespołem. Potrafiliśmy siedzieć kilka godzin bez rozmów, jednak nie krępowało nas to i rozumieliśmy się bez słów. W końcu zaczął Niall .
- Ej, jak już Sam ściągnęli gips, to może wyjdziemy dziś wieczorem do jakiegoś klubu ?- my z Harrym tylko spojrzeliśmy na siebie nawzajem i pokiwaliśmy głową.
- Świetny pomysł, może do tego nowego, którego otworzyli niedawno niedaleko nas ? - powiedziała El.
- Dobrze myślisz, kotku. -dopowiedział Lou i delikatnie pocałował swoją dziewczynę w policzek.
- To może umawiamy się tutaj w salonie o 20 ? Ja zamówię taksówki. - Zayn zajął się organizacją, więc wszyscy szybko się rozeszli aby się przyszykować. Bo zanim się obejrzeliśmy była już 17:30. Ja i Harry byliśmy tak nieogarnięci, że o 19:30 on latał w bokserkach po pokoju, a ja w bieliźnie i samym makijażu. Nie wiem co my robiliśmy przez ostatnie 2 godziny. Ciągle nie wiedziałam co ubieram, stałam tak przed szafą i wpatrywałam się bez celu w jej zawartość. Nic mi się nie podobało. W końcu podszedł do mnie Harry, wyciągnął jedną sukienkę i szepnął mi cicho do ucha.
- W tej będziesz wyglądać nieziemsko, rozpalisz każdego, kto tylko na ciebie spojrzy. - musnął delikatnie tylko moje wargi i sam zaczął się ubierać. Stwierdziłam że wybór Hazzy był niezły, więc założyłam TO. A on wyszedł z łazienki po 5 minutach już w całej gotowości. Miał na sobie jeansowe rurki i biały T-shirt, który opinał jego mięśnie. Na to założył skórzaną, brązową kurtkę. Wyglądał niesamowicie. A gdy ja wyszłam w komplecie, zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół, i zobaczyłam w jego oczach iskierki. Potem dodał :
- najchętniej został bym z tobą w tym pokoju całą noc i nigdzie nie wychodził. - widziałam jak na mnie patrzył.
- Harry, chodź szybko bo się spóźnimy ! - szybko zmieniłam temat aby uniknąć tamtego. Kochałam go, naprawdę całym sercem ale bałam się. Nigdy jeszcze tego nie robiłam, a wiedziałam że on prawiczkiem na pewno już nie jest i robił to z kilkunastoma dziewczynami. Bałam się że będę gorsza od nich..
Zeszliśmy na dół, tam już wszyscy czekali. Wsiedliśmy do 3 taksówek i po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Klub był wielki. Na środku był parkiet, który wystarczyłby dla kilku tysięcy ludzi, jednak tyle akurat się tu znajdowało. Po bokach były stoliki i czerwone sofy. Większość była już zajęta, jednak znaleźliśmy jeden wolny. I wszyscy przy nim usiedliśmy. Harry, Niall i Zayn poszli po drinki. Niall naprawdę ślicznie dzisiaj wyglądał. Miał na sobie jeansy, biały luźny T-shirt z czarnym nadrukiem i szarą bluzę. Wyglądał naprawdę słodko. Chłopcy przynieśli drinki,a my je piliśmy jedne za drugim. Po dwóch godzinach El, była już mocno chwycona, więc Louis się nią opiekował i siedział przy niej, a my wszyscy poszliśmy tańczyć. Zaczęła lecieć wolna piosenka, ktoś chwycił mnie o tyłu i mocno do siebie przytulił. Jednak to nie był Harry, był to Niall. Stwierdziłam, że nie ma w tym nic złego, w końcu się przyjaźnimy,a Harry tańczy z Perrie. Widać było, że Niall już dużo wypił, bo nic nie mówił. A zwykle ma słowotok. Postanowiliśmy w połowie piosenki wrócić do stolika i się napić. Gdy tam podeszliśmy, zobaczyliśmy jak Louis stoi ubrany i pomaga przy tym Eleanor.
- Sam, my już idziemy bo jak widzisz moja dziewczyna jest całkowicie zalana, a ja też już za dużo wypiłem, zamówiłem już taksówkę, czeka na nas. Miłego wieczoru, bawcie się ! - krzyknął do mnie i Nialla i delikatnie pocałował mnie w policzek.
- Więc zostaliśmy sami.. - zaczął Niall. czułam w jego głosie jakąś niepewność jakby coś chciał mi powiedzieć ale nie mógł.
- No chyba tak. Idziemy po jakieś drinki ? - zapytałam, czując że potrzebuję jeszcze trochę alkoholu.
- Jasne, chodźmy.- Niall wyszedł pierwszy, bar znajdował się zaraz koło wyjścia. Gdy już byliśmy przy nim, Niall pociągnął mnie za rękę na dwór.
Teraz włączcie sobie to : http://www.youtube.com/watch?v=Hb37Nh_Sg4g i wracajcie do czytania ! ♥
- Wiem, że Harry mnie zabije, a później ty, a później pewnie ja będę chciał sam się zabić, ale muszę to zrobić..- i delikatnie musnął moje wargi. Ja nie wiedziałam co zrobić, ale odwzajemniłam pocałunek. Poczułam wtedy uśmiech Nialla. Wiedziałam, że to nie powinno zajść, jednak nie przestawaliśmy. A pocałunki stawały się coraz głębsze i brutalniejsze. W trakcie przemieszczaliśmy się i dotarliśmy do jakiejś ławki. Niall posadził mnie na niej. Czułam coś, co mówiło mi, abym nie przestawała. Niall zaczął powoli schować w dół i całować mnie po szyi, ja tylko ją odchyliłam aby miał większy zasięg. Przejechałam ręką po jego włosach.. a on przeniósł się z powrotem do mojego ucha i cicho szepnął:
- chcesz tego ? - a ja bez wahania pokiwałam głową.
- ale nie tutaj. Po drugiej stronie ulicy jest hotel. - powiedziałam krótko.
- ok, chodźmy. - widziałam jak po drodze rozbierał mnie wzrokiem. W recepcji zapłacił za noc w hotelu i wjechaliśmy tam windą. Apartament był wielki. Niall zamknął drzwi i tym razem to ja się na niego rzuciłam. Całowaliśmy się z minuty na minutę coraz bardziej namiętnie. On powoli rozsunął moją sukienkę, która już po chwili leżała na podłodze. Ja zrobiłam to samo i ściągnęłam mu T-shirt. Nie wiem, co wtedy mną panowało, ale czułam że to najlepsza chwila w moim życiu. Przy Harrym bałam się rozebrać, ale przy Niallu nie czułam ani wstydu, ani skrępowania. Schodził coraz niżej, jednak dłuższą chwilę próbował odpiąć mi stanik, zaśmiałam się..
- Pomóc ci ? - zapytałam, ciągle się śmiejąc. On już też zaczął się śmiać, i odpowiedział.
- Nie, poradzę sobie. - po chwili mu się udało. Ja pomogłam ściągnąć mu bokserki, a gdy zobaczyłam pokaźnych rozmiarów jego 'kolegę' , to zaniemówiłam i tylko go pocałowałam, widać że cieszył się moją reakcją, bo ciągle uśmiechał się przez pocałunki. W pewnej chwili przerwał, i powiedział :
- Sam, ja chciałem ci już dawno powiedzieć. naprawdę mi się spodobałaś, ale nie wiedziałem jak to zrobić. - ja nie widziałam co powiedzieć, i pocałowałam go.. Leżeliśmy przed sobą cali nadzy, i w końcu wszedł we mnie, bolało jak cholera, chciałam pisnąć ale zakrył mi usta pocałunkiem. Jego ruchy, były powolne, ale poruszał się coraz szybciej. Zmienialiśmy się, albo ja byłam na górze albo on. Było mi naprawdę przy nim dobrze. Nasza chwila przyjemności trwała jakieś 15 minut, już czułam że dochodzę i chyba Niall też to wiedział, szepnął mi do ucha :
- wytrzymaj jeszcze chwilkę.. Dojdziesz jak powiem -już.
- ale ja nie ... dam... rady... - wydusiłam z siebie.
- musisz, postaraj się. - I nagle dodał - już.- doszliśmy w tym samym momencie. Uczucie było niesamowite, jeszcze raz go pocałowałam, a on przytulił mnie delikatnie swoim umięśnionym ramieniem. Zasnęliśmy oboje.. Rano obudził mnie telefon...
Długo siedziałam nad tym rozdziałem. Pod tamtym było 8 komentarzy, teraz liczę na jakieś 12 :)
Nawet nie wiecie jak to motywuje ! :)
dziękuję wam bardzo, jesteście niesamowite I szczerze nie umiem pisać scen erotycznych, więc ta wyszła okropna moim zdaniem, jak myślicie ? odpowiedzi w komentarzach :)
Nie wiem kiedy dodam następny rozdział, być może jutro, ale może też być tak, że dopiero pod koniec przyszłego tygodnia ;/
Zapraszam do dodawania się do obserwujących się tego bloga, tam w prawym górnym rogu ;)
Miłego dnia ! :) ♥
oo ciekawe co Hazza na to! :D
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;*
Super xdAle wolałaabym jednak,żeby to opowiadanie nie było z Perrie ..Strasznie jej nie lubie...Ale to twój blog,
OdpowiedzUsuńDaleej pisss :oo wooww Wyku*wisty blog;P
OdpowiedzUsuńAaaaaa!!! Powiem tylko tyle: <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3 ;***
OdpowiedzUsuńOoo!! Kocham <3 Pisz dalej czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Award na www.youonlyliveonce2509.blogspot.com :) Więcej informacji pod tamtym adresem !
OdpowiedzUsuńOjej <3 to jest boskie <3
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na następny !!!!
Dawaj nastepny ! .
OdpowiedzUsuń